Moi Mili!
Ci którzy zastanawiali się dlaczego mnie nie ma, nie publikuje nie , nie zaglądam....
Wraz ze Starym Rokiem pożegnałam moje ówczesne życie, miasto,mieszkanie, plany i marzenia.
Wróciłam jak to mawiają na Stare Śmieci do rodzinnego miasta - póki co.
Na moich kolanach odszedł mój ukochany psiak po 15 wspólnych latach, piszcząc niemiłosiernie z bólu ...
Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia pożegnałam się z moją jedyną i najukochańszą Babcią, która była mi najbliższą osobą na tym świecie.
Aktualnie porządkuje ubrania i akcesoria po mojej Hanuli , zamierzam sprzedać co się da a resztę oddać- z dwójką takich dzieci bym nie wytrzymała więc nie ma sensu trzymać tego wszystkiego.
Więc jestem po pachy zakopana w worach kartonach praniu...
Staram się dostosować mały pokój na tyle by zmieścić się ze swoimi gratami razem z dzieckiem.
Nie mam czasu na nic oprócz codzienności. Nie mam więc nic czym mogłabym się pochwalić, może tylko tym, że Hania tak szybko rośnie i rozrabia, że ciężko za nią zdążyć a potrafi tak człowieka przeczołgać, że głowa mała. Ma już 16 miesięcy - to już taki mały człowieczek który wszystko naśladuje , więc trzeba się pilnować by nie waląc jakiejś gafy ;p
Mam nadzieję, że Nowy Rok będzie łaskawszy dla nas wszystkich.
Wiem, że nieco po czasie ale , życzę Wam wszystkiego co najlepsze na ten 2016 rok.
Buziaki ;***
Kochana.. widzę, że stary rok dał Ci się we znaki...Bardzo mi przykro z powodu straty bliskich osób [*]
OdpowiedzUsuńżyczę duuużo sił i wiary w lepsze jutro!
Trzymaj się i bądź dzielna! Wierzę, że dasz radę!
Przesyłam moc pozytywnej energii :*
BUZIAK!
3mam kciuki i pozdrawiam!!!!!
OdpowiedzUsuńNiech będzie łaskawszy 2016. Hania- śliczniucha:)Uściski!
OdpowiedzUsuńPrzesyłam dużo dużo energii, bo o Twój uśmiech na pewno dba Hania :) i to najważniejsze. Zdrówka!!!
OdpowiedzUsuńWspółczuję... i życzę, aby ten Nowy Rok przyniósł tylko szczęśliwe chwile.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Kochana, oby Nowy Rok wynagrodził koniec Starego Roku.
OdpowiedzUsuńCo do brzdąca, Dziedzic ma 2 lata i 3 miesiące, nie wyobrażam sobie noworodka obok, jak to ogarnąć, przy tak żywym Pierwotnym, aleeeeeeeeeeee coś w duszy gra, zegar biologiczny puka, każda miesiączka rozczarowuje...
Dziękuje Wszystkim za miłe słowa ;*
OdpowiedzUsuń