środa, 24 grudnia 2014

Życzenia ;)


Drodzy Czytelnicy!

To już dziś Wigilia Bożego Narodzenia, cieszmy się i radujmy z Tymi  których kochamy,
dzisiejszej nocy niech tylko miłość i spokój goszczą w Waszych sercach.

Ps.
Nie objadajcie się zbytnio ;p

Ściskam Was mocno :*

Kropka 


sobota, 20 grudnia 2014

Jak uszyć opaskę dla niemowlaka DIY


Zbliżają się święta i każdy chce wystroić swojego bobaska by elegancko się prezentował przy wigilijnym stole, idealnym uzupełnieniem niemowlęcego stroju okolicznościowego jest opaska, którą możemy dosłownie za grosze wykonać same w 10 minut max!

Potrzebne będą:
  • guma lamówkowa taka długość i kolor jaki chcemy i potrzebujemy do naszej kreacji
  • igła 
  • kolorowe nici
  • tasiemki
  • guziki
  •  nożyczki
  • można kupić w pasmanterii gotowe różyczki ze wstążki (co jeszcze bardziej skróci czas wykonania opaski )


Sposób wykonania jest banalnie prosty:
  1. mierzymy obwód główki dziecka i odcinamy tyle gumy ile potrzebujemy ( można też od razu gumą owinąć główkę i przytrzymać palcem w miejscu gdzie należy odciąć by było idealnie dopasowane)
  2. zszywamy ze sobą oba końce
  3. naszywamy ozdobę jaką sobie wymarzmy
  4. robimy dziecku piękne zdjęcie

Jak widać na poniżej robota tak prosta i szybka , że nawet 3 miesięczne dziecko znajdzie  chwilkę cierpliwości by pomóc mamie. Hania była zachwycona tymi kolorowymi wstążkami walającymi się po całym stole :)


Guma lamówkowa jest bardzo delikatna , od wczoraj testuje i nie zauważyłam otarć. Główka się też pod nią nie poci, więc wydaje się bezpieczna w użyciu ;)

Serdecznie polecam, bardzo przyjemna robótka.

Miłego dnia Kochani!

Kropka

piątek, 19 grudnia 2014

Taka sytuacja...


Ciąża to ogólnie dziwny stan, człowiek w zasadzie przestaje być sobą, chwilami nawet czuje się jak inkubator jednym słowem to dość magiczne uczucie.
Moja ciąża co prawda była dla mnie niespodzianką po ponad 7 latach starań i niemal że całkowitej utracie nadziei, tak po prostu wprowadził się do mojego brzuszka lokator, który odmienił moje życie.
Zanim człowiek się zorientuje, że jest w ciąży pojawiają się różne objawy, ja na początku ciąży zajadałam się dosłownie kilogramami pomarańczy i litrami soku pomarańczowego- i w zasadzie na nic innego apetytu nie miałam przez długie miesiące ...
Potem pojawiły się zgagi okropne na które pomagały mi jedynie kabanosy - całe góry kabanosów!!!!
Nie ograniczałam się, był sezon na owoce - stragany owoców mogłabym pochłonąć na raz hehe
Naprawdę potrafiłam zjeść ;)
Hania to wyjątkowo "owocolubne" dziecko ,nawet dziś jak jej dać powąchać (bo jeszcze niestety nie może zjeść) mandarynkę to od razu mlaska ;)
A teraz mój grzech główny w ciąży- LODY- czekoladowe, truskawkowe, śmietankowe z owocami polane roztopioną czekoladą mmmmm - myślę, że to one głównie przyczyniły się do tego że pupa się powiększyła ;p
Przekonałam się, że czkawka może trwać tygodniami i ciągle wracać i słyszałam taki zabobon, że jak mama ma ciągłe zgagi to dziecko urodzi się z bujną czupryną  - ktoś to potrafi potwierdzić? 

Jest jeszcze coś o czym chciałam Wam powiedzieć, a mianowicie śmianie się na głos i uśmiechanie przez sen, które trwało tylko przez okres ciąży i minęło zaraz po niej - domyślacie się pewnie dlaczego?
Bo to nie moja umiejętność lecz Hani, nie wiem jak można chichrać się przez sen ale ona to potrafi ;) 

Macie jakieś swoje ciążowe wspomnienia? ;)

Buziaki 

Kropka

czwartek, 11 grudnia 2014

Bo tata jest jakiś inny...

Bycie tatą jest nie lada wyzwaniem Hania jest jeszcze malutka a już widzi ,że z tatą jest inaczej niż z mamą.
Bo tata jest jak superbohater , wraca uśmiechnięty ma dużo energii by rozbawić maluszka.
Pokazuje rożne rzeczy, bajki czyta ...
Wypożyczył masę książek z biblioteki dla dzieci, Brzechwę, Muminki, jakąś tam Pchłę Szachrajkę ....
Tak ładnie naśladuje zwierzęta,ma cierpliwość by  pokazywać pokój po pokoju i nosi na rękach te swoje 6 kg szczęścia a resztę czasu leczy obolałe plecy ;p
Taki jest już tata

A mama? Mama to nakarmi do syta i  ubiera by tata zabrał na spacer ;) 


Miłego dnia ;)

Kropka

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Przemijanie

Człowiek widzi jak czas szybko mija ale wiecie
tak naprawdę ekspresowo chyba dopiero jak ma małe dzieci.
pierwszy dzień w domu ;)
Początki po powrocie ze szpitala są okropnie wykańczające ale jak oglądam sobie zdjęcia i filmy z tego okresu to widzę, że Hania chyba podwoiła swój wzrost .
Eh tęsknie do tamtych dni.
Moje plecy też tęsknią , nosić ponad 3 kg to nie to samo co prawie 6kg....


Wszystkie okresy mają swoje uroki , dziś możemy już sobie razem pogaworzyć, bardziej się rozumiemy i żyje się spokojniej.


Wczoraj skończyliśmy równo 3 miesiące i pojawiają się nam ząbki o dziwo górne 3jki ,
ząbkowanie to nie tylko koszmar dzieci ale i rodziców.
Serce się kraja gdy maluszek tak płacze, żel się w miarę sprawdza, gryzaki też ale nie 24H/dobę.

Nie mogę się doczekać choinki w tym roku, a raczej reakcji Hani na te błyskotki i zapach lasu ....
Magia świąt .... aż samemu by się chciało znów , tak choć na chwilę stać się dzieckiem ;)

Miłego dnia :*

Kropka





sobota, 6 grudnia 2014

Zapraszam na wyniki candy z sercem ;)

Moja malutka zasnęła więc musiałam  sama losować jak zawsze miałam z tego radochę , uwielbiam to robić i nadawać te paczuszki dla Was ! ;)

Wszystkim Wam dziękuję za uczestnictwo , mam nadzieję, że pomimo zakończenia zabawy czasem ktoś z Was mnie odwiedzi :)


Szczęście uśmiechnęło się do Asi z bloga http://roznosci-z-codziennosci.blogspot.com/ 
Serdecznie gratuluje!!!
Proszę o kontakt przez formularz kontaktowy na dole strony. 

Miłego dnia

Kropka 

wtorek, 2 grudnia 2014

Zrobiłam to!

Tak więc jak napisałam tak uczyniłam , pobiegłam do pobliskiego sklepu kupiłam kilka drobiazgów i mam swój stroik adwentowy , zdarzyłam na 1 grudnia ale chwale się dopiero dziś gdyż wczoraj Hania dała mi popalić- plecy mi odpadają gdyż tatuś rozpieszcza i nosi na rączkach potem jak mama zostaje sama to musi sprostać silnym ramionom i kończy się to niemałym bólem pleców ;/

Miałam raptem 30 minut aby zrobić to co zamierzałam, może nie jest specjalnie zmyślny ten stroik ale jak na zalataną mamę która za rok jak tak dalej pójdzie będzie miała garba, to może być ;p



 Miłego dnia Kochani ;*
Kropka

poniedziałek, 1 grudnia 2014

GRUDZIEŃ ;)

Mamy 1 grudnia ;) od dziś wszystko już zaczyna pachnieć świętami ;)
Zaczyna się adwent i moje ulubione roraty , na które uwielbiam chodzić wieczorami i patrzeć jak w oknach domów i mieszkań lśnią kolorowe światełka i świąteczne dekoracje.
Myślę o jakimś adwentowym stroiku , kalendarz adwentowy może za rok jakiś zrobię, w tym musi mi wystarczyć klasyczny czekoladowy kartonik z okienkami.

A tym czasem kilka propozycji adwentowych stroików z świecami na czas wielkiego oczekiwania.








Hm i co ja tu wymyśle? Chciałabym łatwy projekt i przejrzysty , może coś ze słoiczkami ...
To nie jest prosty temat ale coś wykombinuje ;)

A Wy macie już kalendarze  albo świece adwentowe- robicie sami czy kupujecie gotowe? 

Mamy poniedziałek więc miłego tygodnia Kochani!

Kropka

piątek, 28 listopada 2014

Wielkie uwodzenie

Czasem trafie na naprawdę fajny film, taki ciepły i zabawny że można by go w kółko oglądać ....




Tak miło właśnie mnie zaskoczył film "Wielkie uwodzenie" w sumie to film jest o wielkich staraniach by rozkochać młodego lekarza w wymierającej wiosce gdzie każdy mieszkaniec jest na zasiłku.


Zwykle nie jestem skłonna oglądać filmów produkcji Kanadyjskiej, na ogół mnie  rozczarowywały 
tym razem zostałam " uwiedziona" !!!


Wspaniała rodzinna atmosfera jaka panuje w tej małej miejscowości portowej  naprawdę uwodzi swoim ciepłem, aż bym się tam chętnie przeprowadziła- mówię poważnie! Mam dość betonowego miasta gdzie szczątkowe pasy zieleni usłane są psimi kupami zamiast kwiatów a ludzie nie mają siły by mówiąc dzień dobry chociażby się lekko uśmiechnąć- to takie smutne.


Film pokazuje życie takim jakie jest , daje też nadzieje na to że możemy je zmienić na lepsze gdy jest nam źle , wystarczy tylko nieco pokombinować i trafić na odpowiednich ludzi ;)


Serdecznie polecam na wieczór filmowy  ;)
Kto widział lub obejrzy niech da znać czy się podobało ;)



Zapraszam na candy- Kochani czas się kurczy! ;)
Weź udział !

Miłego dnia!
Kropka

poniedziałek, 24 listopada 2014

Ekspresowy pierniczek z mikrofali


Przy małym dziecku jest niewiele czasu na cokolwiek,a co dopiero na pieczenie . Nie wiem jak Wy  ale  ja żyć bez domowego ciasta nie  mogę - no przynajmniej nie za długo.

Wykonanie z pieczeniem nie powinno zająć dłużej niż 25 min ;)

Mój pierniczek składa się z :

* 2 jaj
* 5 łyżek miodu
* 1 łyżeczki sody oczyszczonej
* 2 szklanki mąki
* 0,5 szklanki cukru
* 0,5 szklanki orzechów włoskich
* 4 łyżki domowych powideł śliwkowych
* 0,5 szklanki oliwy
* 4 łyżeczki przyprawy do pierników
* 2 łyżeczki cynamonu
* 2 łyżki czarnego kakao

Całość mieszam wlewam do formy żaroodpornej , wkładam do kuchenki mikrofalowej na 700W  (siedemset)/ ok 18 minut.


(Jeśli miód jest zbyt gęsty- należy go wcześniej roztopić w rondlu )

Polewa- topie 3 łyżki Nutelli w mikrofali i wylewam na jeszcze ciepłe ciasto- na górę kruszę ciasteczko korzenne.

Odstawiam w zimne miejsce , gotowe ciasto jest chłodne i wilgotne- mniam ;)


Kto się skusi ?


Mama się relaksuje a maleństwo utulone pięknym zapachem cynamonu śpi ;)


  W niedziele 23 .11. 2014 nasza Hania skończyła 12 tygodni - jak ten czas szybko mija.

Pozdrawiam i ściskam Was mocno, życzę miłego poniedziałku!

Kropka

sobota, 22 listopada 2014

Magia przytulania .... garstka wspomnień


Pamiętam jak pierwszy raz w szpitalu dali mi Hanie na ręce byłam zbyt słaba po cc by ją utrzymać ale się upierałam by chociaż na chwilkę mi ją pozwolili mieć na poduszce obok mnie.
Ta jedna krótka chwila złączyła nas niewidzialną nicią, jak to jest, że ona doskonale wie że jestem jej mamą... choć po cc ponad dobę była na oddziale noworodkowym z dala ode mnie.
Jak już mi ją dali na pokój to praktycznie nie spałam tylko cały czas na nią patrzyłam, w myślach brzmiały słowa " to mój cud" , swoją drogą cud że obie przeżyłyśmy poród ale to już inna historia i tego się potem już w myślach nie przywołuje.
Dziś jest ona i ja , dwa serca które choć już osobno ciągle do siebie ciągnie.
Jakoś tak jest, że jak jesteśmy przytulone to działamy na siebie kojąco, to istna magia przytulania ;) 

Co do serc to przypominam o candy zapraszam Was serdecznie o tu  <klik> !

Ściskam :*

Kropka 


niedziela, 16 listopada 2014

Candy z sercem



Od dawna myślałam co by tu dla Was przygotować na candy ...

Kto do mnie zagląda ten wie, że mój blog w ostatnich miesiącach zmienił się jakby tematycznie z powodu pojawienia się na świecie mojej córeczki , przez co nie mam zbytnio czasu by tworzyć.

Mój Hanulek mi organizuje teraz czas i w cale na to nie narzekam, na kolejne DIY przyjdzie czas.

A do wygrania jest duże wiklinowe bialutkie jak śnieg serduszko, z przykrością stwierdzam że własnoręcznie zawiązałam na nim jedynie kokardkę ale nie wykluczam że dodatkowo dla zwycięzcy w formie niespodzianki coś ufilcuje, żeby nie było że nic nie zrobiłam od siebie ;)

Mam nadzieje, że nagroda się Wam na tyle spodoba, że weźmiecie  udział w zabawie .

                                                                       Zasady jak zawsze , bez zbędnego wymyślania:

1) udostępnić zdjęcie / banerek z linkiem na to candy u siebie na blogu lub/ i  na fb ( jak kto woli )
2) zostawić pod tym postem komentarz z informacją, że chcesz wziąć udział w zabawie
3) trzymać kciuki za wygraną ;)
4) zabawa trwa od teraz do 5 grudnia, wyniki w Mikołajki - o ile Hania da czas na losowanie i publikacje, po cichu też liczę że właśnie Hania wylosuje zwycięzce ;)

Jeśli masz ochotę zostań obserwatorem mojego bloga , możesz też polubić mnie na fb to zawsze mnie bardzo cieszy ale nie jest warunkiem udziału w zabawie .

To na tyle z formalności, bawcie się dobrze i niech wygra szczęściarz !

Pozdrawiam Was i życzę miłego i ciepłego dnia ;*

Kropka 

piątek, 14 listopada 2014

Co potrafi Moja Mama ?

Na FB wspominałam, iż mam szal w postaci liska a raczej liska w postaci szala - czy jakoś tak.
Wydziergała go dla mnie na drutach moja mama , więc wypada się pochwalić ;)


W sumie nie do końca wygląda jak lis, mi przypomina nieco szczura ;p ale i tak bardzo mi się podoba i chętnie się nim owinę w chłodne dni.

Ps. Szykuje się dla Was candy więc zaglądajcie ;)

Miłego , ciepłego dnia Kochani  :*

Kropka


sobota, 8 listopada 2014

u nas coraz lepiej ;)

No cóż wczoraj Hania skończyła 2 miesiąc, uwierzcie mi, że ten czas zleciał naprawdę szybko.

Powoli oswajamy się, że jest nas 3 w domku no i nie w sumie 4 bo jest i pies ;)

Mamy wariacje z powodu skoków rozwojowych i ze strachem czekamy na ząbkowanie... dużo już waży nasza pociecha dlatego zakupiliśmy chustę i się nosi księżniczkę całymi dniami a jak by ją delikatnie chcieć odłożyć bo śpi - na niby chyba bo jak czuje się odkładana to od razu ryk !!!! Rozpieszczony potworek się nam chyba wyhodował ;p

W tygodniu wybieramy się na szczepienia i też bez obaw się nie obyło- dyskusje na temat szczepionek skojarzonych a tych refundowanych przeprowadziliśmy z cała masa lekarzy i farmaceutów ale też i znajomych mi mam.Decyzja zapadła. Temat uważam za zamknięty i trzeba jedynie jechać pokłóć malucha ;/

Na kraftowanie  Hania czasu mi jeszcze nie daje, no chyba ze nocą ale po całym dniu niespania , padam razem z nią jak tylko zaśnie po kąpieli ...

 Uwielbiam jesienną pogodę, jak tylko pojawia się słoneczko to zabieram bobasa w wózek i jadę ;)


Oczywiście żaden dzień nie ma prawa się rozpocząć od mocnej kawy z taką ilością że łyżka staje ;p

Porobiłabym coś , nie wiem sama jeszcze czy na choinkę czy może jakąś biżuterie z filcu tak w wolnej chwili, no po prostu muszę się zmotywować i zadziałać bo  mam wrażenie, że  mój blog stał się całkowicie no jak by to ująć - zwiędły ;/

Może jakieś Candy wymyślę na ogrzanie atmosfery O! ;)


A już myśląc o dekoracjach świątecznych znalazłam takie fajne domki z papieru wycięte na okno- proste tanie a pięknie wygląda ;)

Myślę, że w tym roku coś podobnego zagości i na mojej szybie, lubię proste dekoracje nie przytłaczające otoczenia choć czasem mam i słabość do kiczu świątecznego ;p



A dla moich kociar kochanych taki pomysł na ocalenie kanapy - moim zdaniem świetny ;)





Ooo słyszę, że Hanulek płacze , muszę lecieć , miłego dnia Kochani ;***

poniedziałek, 29 września 2014

Bycie mamą...

Stało się, jestem mamą na pełen etat -od 3 tygodni już.
Trochę mnie to przeraża, niesamowicie męczy, mam już wszystko co mogłam mieć baby blues też - okropne uczucie- nie polecam ;p

W dzień Hanulek gardzi spaniem , za to nocki jako tako co parę godzin budzi się na cyca.

O tak , no cycki temat tabu dotychczas tylko i wyłącznie mój kobiecy atut stał się poidłem dla mojej małej Bestyjki , która wyczynia z nimi co chce.

Obkurczanie się macicy idzie mi całkiem nieźle , to nie ściema, że karmienie piersią pomaga i przyspiesza powrót do formy ;)

Blizna po cc też ładnie się goi i już prawie nie pamiętam tego bólu po operacji.

Jednym słowem są lepsze i gorsze momenty z takim maluszkiem, wyzwaniem jest dieta dla mamy karmiącej - tak mi nieswojo bez surówek do obiadku  i bogactwa owocowych smaków , no i rzecz jasna czekolady  ;(

Brakuje mi dnia i sił na odwiedzanie Waszych blogów- wybaczcie mi ale myślę o Was bardzo ciepło i  cieszę się, że mimo wszystko zaglądacie do mnie i udzielacie mi mamusich rad, jako świeżo upieczona mama bardzo je sobie cenie.

Ściskam Was mocno i całuje ;*






wtorek, 16 września 2014

Już w domu ;)

Co tu dużo pisać ....

Co u mnie?

Nie jem , nie śpię, karmię piersią....

Hanulek to nie najłatwiejszy model bobasa, nie daje pospać rodzicom.

Cudem znalazłam 5 min by napisać, że żyjemy i mamy się całkiem dobrze.

Poród był bardzo długi i ciężki ,  zakończony cesarskim cięciem ratującym życie moim i dziecka.

Chciałabym wierzyć , że już  wkrótce pośpię więcej niż godzinę/ dwie na dobę...
Karmienie piersią po cc też nie lada wyzwanie... chwilami myślę by się poddać i zostać na samej butelce gdyż Hania nie przybiera prawidłowo na wadze.

Jednym słowem, nie spodziewałam się, że będzie tak ciężko obsłużyć takiego bobasa - a mówią, że małe dziecko to mały problem ;p

Czeka nas też wizyta u ortopedy gdyż Hania ma wykrzywione stopy tzw szpotawe ,biedactwo czeka rehabilitacja , szukam  właśnie dobrego ortopedy w Poznaniu by jak najprędzej zacząć działać w tej kwestii.

I to chyba na tyle.

Trzymajcie za nas kciuki .

Buziaki i miłego dnia ;*

niedziela, 17 sierpnia 2014

Czy to już? - czyli kiedy zaczyna się poród


To już mój ostatni post w dwupaku....
Do wyznaczonego terminu zostały nam 2 tygodnie, brzuszek przypomina już nadmuchany do granic wytrzymałości balon , noce mogły by nie istnieć bo i tak spać się nie da, stres jest za to spory a wicie gniazdka powoli musi dobiegać końca  , jednak pomysłów zbyt wiele na raz kończy się frustracją Tomka który się spieszy jak może a i tak jeszcze jest daleko w polu ;p

Nasłuchałam się w szkole rodzenia i od koleżanek co i jak się można czuć gdy nadejdzie czas by zabrać torbę w rękę i jechać do szpitala...A i tak się boję , czuję się nie gotowa ....

Pierwsze dziecko więc temat zupełnie nieznany, niby każda ciąża jest inna i kobieta każda inaczej odczuwa to co się zaczyna dziać gdy wybija TA oczekiwana godzina ale sama dla siebie wyznaczyć chcę pewne granice by nie być zbyt szybko i nie potrzebnie w szpitalu  , więc zebrałam sobie najważniejsze objawy w kilku punktach :

Objawy wstępne na ogół występujące ok 2 tyg przed porodem:
  • obniżenie się macicy
  • odejście czopu śluzowego
  • skurcze przepowiadające
Poród właściwy- to naprawdę już:
  • odejście wód płodowych
  • skurcze regularne, coraz częstsze: co 10, 8, a potem co 5 minut
  • skurcze nie słabną pod wpływem chodzenia lub leżenia
  • skurczom towarzyszy krwawy śluz z pochwy
  • ból jest odczuwany w dole brzucha, skąd promieniuje na cały brzuch i dolną część pleców
Do szpitala trzeba koniecznie jechać gdy:
  • skurcze występują częściej niż co 5 minut
  •  odczuwasz potrzebę parcia
  • pojawia się stały, nie mijający ból brzucha
  • odeszły Ci wody płodowe i okazało się że są zielone albo brązowe
  • pojawia się krwawienie
  • przestajesz odczuwać ruchy płodu albo przeciwnie: maluch rusza się bardzo gwałtownie
  • gdy rozpoczął się 42 tydzień ciąży a nadal nie ma objawów porodu

Kochane Moje jak to było z Wami?
Jakie macie doświadczenia z TEGO DNIA?

Miłego dnia ;*








niedziela, 27 lipca 2014

Jak wybieraliśmy imię dla dziecka?

Niektórym przychodzi to z łatwością , niektórzy mieli w głowie imię dla dziecka od wielu lat ale są też tacy jak ja - totalnie nie zdecydowani i przejęci tym aby imię nie było obciachowe...

Słyszeliście takie porzekadło " nie zdajesz sobie sprawy ile ludzi nie lubisz do póki nie musisz wybrać imienia dla swojego dziecka" ? 

U mnie się to sprawdziło i to bardzo się zaskoczyłam, każdy oczywiście ma swoje cechy charakteru i zachowania niezależne od imienia , jednak jest czasem coś co zostaje w pamięci bo np każda Anka jest nieroztropna i zadziera nosa , a Rafały to marudy...

W kilku etapach :
  1. No więc wstępna selekcja obejmowała te imiona które zdecydowanie  budziły we mnie i w Tomku złe wspomnienia.
  2.  Potem odrzuciliśmy imiona które brzydko się rymują i dzieci np w przedszkolu i szkole mogłyby to wykorzystać i dręczyć malucha- a uwierzcie mi dzieci potrafią być naprawdę okrutne.
  3. Imiona zbyt fikuśne i zbyt modne - moda przeminie , imię zostanie ...
  4. Kolejno imiona brzmiące zbyt twardo i niesympatycznie
  5. Imiona obcojęzyczne, jest wiele ładnych imion dopuszczanych przez Urząd stanu Cywilnego ale bywają kłopotliwe w pisowni przy nadawaniu dokumentów- odpuszczamy sobie takie kłopoty
  6. Ostatnie co warunkuje wybór to rzecz jasna płeć dziecka , dzięki USG możemy mieć niemal pewność ale bywa różnie więc warto mieć też wersje dla drugiej opcji tak na wszelki wypadek ...
Wybór imienia jest ważny, chcemy aby było ładne miło się kojarzyło a nasze doświadczenia z innymi ludźmi o takim imieniu zdają się jednak nasz wybór determinować.

Nasza Mała Kropeczka, będzie miała na imię Hania , co akurat wyszło bardzo spontanicznie i niespodziewanie pomimo wcześniejszych wyborów, było niczym olśnienie. Mamy oboje miłe wspomnienia z kontaktów z Haniami i jak na tak ruchliwe w brzuszku dziecko- myślimy, że imię to będzie dla naszej córeczki odpowiednie .

Wcześniejsze pomysły na imię dla dziewczynki były różne: Melinda, Lukrecja.... dla chłopca: Kasjan, Tyberiusz, Abraham ...

Daliśmy sobie też prawo wyboru- ja ostatecznie decyduje o imieniu dla córeczki a Tomek ma prawo do wyboru imienia dla chłopca.

Tym razem dziewczyny górą ;D

Założyliśmy też  tradycję rodzinna że każde dziecko otrzyma drugie imię po rodzicu, w tym przypadku nasze maleństwo otrzyma imiona Hanna Anna, gdyby jednak był z zaskoczenia chłopiec zapewne byłby to Tyberiusz Tomasz.





Moja przyjaciółka z kolei nadaje wszystkim dzieciom imiona na literę S bo ona i jej mąż mają na S, fanie to sobie wymyślili :)

A jak Wam się jednak imię nie spodoba to słyszałam, że do pół roku po zarejestrowaniu dziecka można je zmienić . Jak to jednak wychodzi w praktyce nie wiem ale możliwość taka jest. Tylko czy dziecko będzie reagować po pół roku na inne imię... czy to nie jest niepotrzebny zamęt....

Pochwalcie się jak Wy dokonywaliście tego ważnego wyboru, co zadecydowało ostatecznie o tym jakie imię będzie nosiło Wasze dziecko , jestem ciekawa ;)

Buziaki Kochani i miłego dnia ;*



piątek, 25 lipca 2014

Z brzuszkiem w tle

A więc wreszcie znalazłam chwilę aby wrzucić parę zdjęć, na które wiem, ze czekacie :)

Brzuszek rośnie i obracanie się z lewego boku na prawy to już nie lada wysiłek.

Część z Was ma to już pewnie przetrenowane ale mi przydałby się chyba jakiś obrotownik  który zrobi to za mnie . Powiem szczerze, że nie myślałam, że brzuszek będzie aż tak ciężki to już prawie 35 tydzień ciąży więc to tak jakby ostatnie tygodnie które mi zapewne strasznie przelecą ...

Gdyby nie fakt, że upały naprawdę źle ostatnio znoszę to nie mogę narzekać na swój błogosławiony stan ;)

Dziś nawet usłyszałam od swojej pani ginekolog, że nie widzi bym przytyła w ciąży - no akurat sobie pomyślałam, a spodnie wszystkie za małe ;p 


A teraz kilka obiecanych zdjęć 

pokój - sypialnia nasza w której stanie łóżeczko, jak widzicie remont trwa...




ubranek na początek powinno wystarczyć - chyba ;p

w wolnej chwili uszyłam wałeczek, taki i do karmienia nie tylko

mój kącik czytelniczy powoli wzbogaca się o nowe pozycje dziecięce ;)

mój ogródek balkonowy ma się przeciętnie, za często wyjeżdżałam do rodziców odpocząć ;/
za to miętka się ładnie suszy, z dobry słoik na zimę będzie :)
produkcja pestek ;)

już są suche, można się zabierać za mały termoforek anty-kolkowy dla Bobasa

łasuch to idealnie mnie określa ;p
moje SPARTAŃSKIE SPA  dla zmęczonych stóp  :)
Jak widzicie dzieje się ... mam chwile, że już się nie mogę doczekać i chwile, że jak pomyśle o porodzie to żałuje, że to nie pierwszy miesiąc ciąży ;p Czasem mam humory i muchy w nosie, czasem zabiłabym za łyzkę lodów ...
Aż się dziwie, że Tomek ze mną wytrzymuje ;p
Jak narzeka, to zawsze mu mówię, że przynajmniej to ja będę cierpieć przy porodzie a on stanie z boku więc i tak ma luksusową sytuacje .

No i to chyba na tyle , co u mnie.

Dziękuję, że mnie odwiedzacie i piszecie o swoich doświadczeniach, to mnie naprawdę wspiera i pociesza, że dałyście rade ;)

Buziaki Kochani i miłego dnia ;*

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...