Witajcie!
Na początku chcę Wam serdecznie podziękować za tyle ciepłych słów i troski jakie otrzymałam pod ostatnim postem , Bardzo Wam dziękuję to było bardzo miłe i poruszyło moje serce ;*
W ostatnim czasie przybyło u mnie nieco roślinności , nie które z nich udało mi się figlarnie zagrzybić ;p
W ubiegły weekend udało mi się też okazyjnie kupić lawendę w donicy
Ostatnio uszyłam też coś na mole - moje pierwsze serduszko do szafy wypełnione lawendą - nieco koślawe O.o .
Przy każdej możliwej okazji zbieram też kasztany ,a szyszki mam z zeszłego roku z wielkiej wyprawy po szyszki ;p
Tak to się kulają na mym parapecie kasztanki , w kącie pachnie lawendą a to tu to tam wyskakują wrzosy.
Tak to u Panny Kropki do mieszkanka wkrada się jesień.
Dziękuję za odwiedziny i życzę Wam miłego dnia ;*
A już się wystraszyłam ze prawdziwe grzyby :D
OdpowiedzUsuńfajne tło :) u mnie niebawem post o wrzoścach
No cóż zaszalałam z tytułem ;p ale kto wie może wyrosną i prawdziwe grzyby ;)
UsuńHahaha :D Ja też myślałam, że prawdziwe :D
OdpowiedzUsuńPoza tym strasznie lubię wrzosy!!!!!
;) hihi , ja też je uwielbiam i kto wie czy jeszcze kilku nie dokupię O.o
Usuńte grzybki wyglądają świetnie! a muchomory jak prawdziwe ;) piękne wrzosy
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuje ;* też mnie te muchomorki cieszą , już co rok je tak wpinam i wtykam na jesień ;) to czas grzybobrania przecież ;p
UsuńWidzę że ty też już oswoiłaś jesień w pokoju...tylko mój taki nie do końca jesienny bo wrzos mi zdechł, lawendy spotkać w sklepach nie mogę a kasztany i szyszki to w ogóle jakaś abstrakcja.
OdpowiedzUsuńWszystko wygląda świetnie ale muchomorki biją wszystko na łeb na szyję! Przeurocze :)
Oswoiłam a co ;) moje wrzosy jeszcze żyją , a lawendy szukaj po bazarkach, targowiskach tam gdzie wrzosy tam i lawenda może być ;)
Usuńu mnie jesien tez juz powoli zagląda do pokoju ;). sliczne.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zajrzałaś do mnie ;) no cóż ja lubię równowagę pomiędzy tym co w domu a tym co za oknem, wtedy czuję się jakoś bardziej naturalnie. Nie zamierzam na siłę zatrzymać lata , po co? Tak jest pięknie i złoto jesienią ;) Buziaki
UsuńMy też codziennie ze spacerów coś przynosimy! DLa Tymka wynajduję kasztany tylko w łupince :D uwielbia je otwierać :D A wrzosy kupuję wręcz nałogowo, już nie mam gdzie stawiać :D
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam kasztany w łupince ;) Powiem Ci , że ja też wpadłam po uszy w te wrzosy i kupuje i kupuje już jak siadam w salonie to czuje się jak w lesie prawie ;)
UsuńWrzos zawsze kojarzy mi się z jesiennym lasem :) We Wrocławiu dzisiaj na ogół szaro i wietrznie, ale ja zaszyłam się pod kocem i przeczekuję. A lawendowe woreczki mam w planach na tę jesień, żeby żaden sprytny mól nie dobrał się do moich ciuchów :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za pamięć, El clavel
Leż leż choruszku i wyzdrowiej ;) mi też się wrzos z lasem kojarzy ;) W Poznaniu też ta pogoda taka w kratkę ciemno, jasno,chmury, słońce i tak w kółko ;p O tak też będę jeszcze szyła woreczki z lawendą bo chronić swetry trzeba ;) Pozdrawiam
Usuńprześliczne!
OdpowiedzUsuńu mnie do wygrania dowolny ciuch z kolekcji, zapraszam: http://madame-chocolate.blogspot.com
Koślawe najlepsze :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam ;)
UsuńMam nadzieje, ze czujesz się lepiej :) Ja jakoś na wrzosy w dobrej cenie jeszcze nie trafiłam, więc nie mam. W ogródku mam zasadzoną młodą lawendę i w tym roku nie kwitła, więc takich serduszek wyprodukować nie będę mogła, niestety. Twoje ździebko koślawe serce jest i tak urocze, a najważniejsze, że jest w kropki. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuje już dużo lepiej choć do zagojenia jeszcze myślę że minimum 2 tyg. No niestety ja buszuję po stoiskach z roślinami małych ryneczkach, tam kupuje rośliny, w kwiaciarni wrzos 7zł a na ryneczku 4zł ;) To za rok będziesz szyła serduszka jak mawiają " co się odwlecze..." ;) Zgadzam się, że może i koślawe ale za to w serduszka ;D
Usuńojoj miało być że w kropki , jestem nadpobudliwa dziś zaparzyłam sobie zbyt mocną kawę O.o i oto efekt ;)
UsuńO tak zapachniało jesienią i to w dobrym stylu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOjej dziękuję, jaki miły komplement ;) miód na me serce ;)))) No co? jestem łasa na takie milusie słowa ;D Dziękuje ;*
Usuńuwielbiam wrzosy-co roku kupuje:) niektóre cudownie się zasuszają i mam je potem aż do wiosny lub dłużej:) w tym roku szaleję na punkcie białych:)
OdpowiedzUsuń;) ja też je uwielbiam ;) zasuszają się wiem, gorzej jak je mocniej szturchnąć, wtedy sypią kuleczkami ;) Ja wybrałam biało-fioletowe w tym roku ale w każdej wersji kolorystycznej mi się podobają. Mój własny kawałek lasu ;) Pozdrawiam
Usuńale świetne zdjęcia, uwielbiam wrzosy!
OdpowiedzUsuńDziękuje ;) Witam u siebie kolejną fankę wrzosów ;)
UsuńTy mi grasz Panno Kropko! Same moje ulubione rzeczy u ciebie w poście! kasztany, lawenda- jestem szalona na jej punkcie i wrzosy - tez juz u mnie zawitały jesienia! No i takie sliczne koslawe serduszko, az czułość bierze! Widze masz mnóstwo kolejnych pomysłów. Niniejszym donoszę, ze już komin dotarł kilka dni temu do mojej mamy, a do Belgii przywedruje prawdopodobnie za tydziń. Juz obmyślam z czym go zestawię!
OdpowiedzUsuńWidzisz uwielbiamy to samo ale za pewne fanek tego typu uroków jesieni jest wiele ;) Ciesze się , że komin już coraz bliżej Ciebie, przecież ja już wytrzymać nie mogę aż Cię w nim zobaczę ;) Buziaki
Usuń