Kochani!
Trochę przegapiłam datę , bo mój Słodko-Gorzki blog powstał 3.09.2011r a więc ładne parę dni temu ;)
Na początku nikt mnie nie czytał oprócz mnie ;p
i to trochę trwało...
a później pojawiliście się Wy ;)
Myślałam o tym jak by Wam podziękować za to , że jesteście.
I pomyślałam, że skoro moje kominy tak Wam się spodobały to coś uszyję na tę okazję
i komuś ogrzeję szyjkę ;)
Komin eko uszyty z odzyskanych z szafy tkanin , kolory szary czarny i róż -pudrowy coś może w łososiowy wchodzi ;) wzór autorski - bardzo na przekór szarości i nijakości - cała Panna Kropka ;)
Komin jest długi zakładany na 2razy tak by naprawdę opatulał jak wieje zimny wiatr.
Ostrzegam, że nie jest idealny , równy i prosty jak z fabryki ale prezentuję się bardzo szykownie i może ktoś akurat takiego zapragnie ;)
Komin uszyty z miłością z pewnością grzeje bardziej ;)
Zasady :
1) obserwujemy mnie ;)
2) umieszczamy link ze zdjęciem informacyjnym na swoim blogu
3) nie zapomnij pod tym postem umieścić komentarza i napisz proszę :
jaki masz sposób na szaro-bury nastój jesienny...?
Odpowiedź jest warunkiem udziału , nagrodzę najciekawszą moim zdaniem odpowiedz .
Na zgłoszenia czekam do 14 października , wyniki ogłoszę jak najszybciej dnia następnego.
Wysyłka paczki tylko na terenie Polski .
Wysyłka paczki tylko na terenie Polski .
Zapraszam serdecznie !!!
Miłego dnia ;*
twój komin jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńa co robię na szaroburość ?
uśmiecham się tak po prostu i zwyczajnie do ludzi :);)
ciepełka życzę na każdy dzień :)
Ahaha - mój sposób na ten szarobury jesienny czas to świece i Eryk Sati :)
OdpowiedzUsuńAle ponieważ obiecałam sobie po wielu wygranych nie zabierać innym szczęścia - to TRZYMAM kciuki za kolejne LATA, oby ich było tak wiele, że słowniki liczby nie pomieszczą :)***
Oj Maryś szczęścia nigdy zbyt wiele ;) świece też uwielbiam w takie dni i noce ;p Dziękuje ;*
Usuńw SZARO-BURĄ jesień otulam się SZARO-BURYM kraciastym kominem, zakładam SZARE wełniane skarpety i ulubiony BURY sweterek:) w SZARO-BURYM kubeczku mieszam gorącą czekoladę i patrząc przez trochę SZARE bo nie umyte okno widzę piękny BURY jesienny krajobraz:)
OdpowiedzUsuńo, moje najpiekniejsze gratulacje. Lezka w oku mi się zakręciła jak napisałaś tak ładnie:Na początku nikt mnie nie czytał oprócz mnie ;p
OdpowiedzUsuńi to trochę trwało...
a później pojawiliście się Wy ;) i tak ciepło sie zrobiło na sercu jakbym już była opatulona twoim kominem. Tez nie zabieram innym szczęścia, choc już nabrałam na niego ochoty! - czekam na ten swój - pierwszym zachwytem pokochany> A wiesz, tak samo było z moim blogiem na początku - pisałam sobie po cichutku, aż pojawili się pierwsi goście i ciągle ich przybywa, czego i tobie gorąco życzę każdego dnia!
P.S. Jaka piękna nutka!
Oj Kochana! No to muszę się zabrać i szyć kominy ;) Dziękuje za życzenia ;*
Usuńśliczny komin,zostawię dla innych bo biorę udział już w paru candy ;) urzekła mnie nutka na blogu kto to ? pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuje ;) a nutka to piosenka do filmu Koizora , a druga to Forever Love feat. Thelma Aoyama - ROMA Tanaka. Pozdrawiam
UsuńPiękny komin, piękny!
OdpowiedzUsuńZ dwóch powodów podpisuję się pod tym postem :D Po pierwsze chciałam Ci życzyć kolejnego roku w którym Ty i Twoja pasja tworzenia rośniecie w siłę :) A po drugie no nie można przejść obojętnie obok ciepluśkiego komina!
OdpowiedzUsuńA mój sposób na szarówkę, hm... ciepła herbata, miękkie światło, np. ze świeczek i ciepły przyjemny sweter :D
Mój sposób na bury nastrój - robię wielki kubas gorącej kawy lub czekolady, zapraszam Kota na kolana, otwieram książkę i niech się dzieje co chce. Nam jest dobrze !
OdpowiedzUsuńTwoje kominy są piękne i chętnie zawalczę o takie Cudo do jesiennego płaszcza.
Ot co !:-)
Jednak skuszę się na candy bo u innych szczęścia nie miałam może spróbuję u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńobserwuję już dawno,wieszam baner...
A mój sposób na szaro bury nastrój jesienny - to ciepły kocyk,kubek gorącej herbatki z cytrynką,słuchanie ulubionej muzyki, obmyślanie,rysowanie różności..oglądanie filmów i buszowanie po blogach ;) A komin jest kratkowy a ja kratki uwielbiam :D i grzał by moją szyjkę ;)
No to tak obserwuję, banerek zaraz będzie, a sposób na nastrój:
OdpowiedzUsuńHmmm...
Sposób pierwszy: Kolory! Nie ubieram się szaro-buro-czarno tylko kolorowo. Najczęściej to dodatki i najczęściej jeden kolor na raz, ale taka pomarańczowa torebka lub fioletowa chusta wiele może zrobić w samopoczuciu na plus.
Sposób drugi: Ciepełko. Kiedy np. wczoraj zszargana deszczem dobrnęłam do domu wskoczyłam do gorącej wody, a potem w dresik i pod kocyk i od razu było lepiej.
Sposób trzeci zapachy: wiesz że zapachy mogą być zimne lub ciepłe? Jak kolory. Ja mam mój ulubiony zapach z yanke candle cynamonowy wosk :) Odpalam go jest światełko i ten cieplutki zapach.
Sposób czwarty: słowa. Jesienią lubię otulać się słowami swoimi lub nie - byle z klimatem.
Mój sposób na szaro-bury nastrój jesienny to kawa,czekolada ,kakao, coś słodkiego i film lub ksiązka i oby do lata ;))A najchętniej to bym zapadła w zimowy sen ;)
OdpowiedzUsuńGratuluje roczku blogowania :)
Witam i Gratuluję - dodałam bloga do ulubionych i będę Odwiedzała Pannę Kropkę.
OdpowiedzUsuńŻyczę kolejnego miłego i owocnego roczku blogowania.
A to moje sposoby na szaro - bury jesienny nastrój:
dom - kilka kolorowych dodatków, kolorowe poduszki i np. świece
taras - piękne pomarańczowe dynie oraz wrzosy i wrzośce nie zapomnijmy o lampioniku
ubiór - ciepła wełniana chusta w pięknym fiolecie, lub mój ulubiony rudziutki komin.
Wieczorkiem ciepła herbatka w ślicznym kolorowym kubeczku i obowiązkowo książka.
Dzięki tym sposobom mamy domek kolorowy ciepły, przytulny w środku jak i na zewnątrz a na taką już mega chandrę jesienną polecam poczytać Dezyderatę - każdego postawi na nogi.
Pozdrawiam
Miło tu, staję w kolejce.
OdpowiedzUsuńKarolino- pkt. 3) nie zapomnij pod tym postem umieścić komentarza i napisz proszę :
Usuńjaki masz sposób na szaro-bury nastój jesienny...?
Odpowiedź jest warunkiem udziału , nagrodzę najciekawszą moim zdaniem odpowiedz.
Pozdrawiam
zapisuję :)
OdpowiedzUsuńmój sposób na szaro bury nastrój, włączam sobie jakąś komedię romantyczną i oglądam ją przy ciepłej herbatce czy kawce :)
zapisuję się oczywiście ;P
UsuńMój sposób na szaro-bury nastrój jesienny?
OdpowiedzUsuńKubek gorącej herbaty z miodem i cytryną w tle nastrojowa muzyka i książka. Tak niewiele potrzeba do szczęścia :)
Mam tylko dwa sposoby na taką pogodę: 1. to robić wszystko na przekór-tak, jakby za oknem dalej świeciło słońce, czyli ubrać się kolorowo i iść np. na tańce:) (ja dziś tak zrobiłam, bo u mnie szaro już od rana), a 2. sposób to oczywiście moja ukochana herbata (podaje przepis na wielki kubas:P: 2 saszetki zielonej herbaty zaparzam razem z goździkami (dosłownie kilka), wyciskam sok z cytryny, dodaje syropu pomarańczowego, cukier i 2 plasterki cytryny do ozdoby-pychotka:)), ciepłe góralskie kapciuchy-mam ten sam fason od dziecka, mój milusi szlafroczek lub swetro-szlafrok oraz dobry film lub książka i płyta jakiegoś ulubionego zespołu:)))
OdpowiedzUsuńWitam, bardzo chętnie biorę udział ! : D komin świetny .
OdpowiedzUsuńObserwuje : Andzik
Odpowiedz na pytanie:
Siadając w swoim ukochanym, ciemnym fotelu uciekam od wszystkiego. Przekraczając granicę rzeczywistości, wkraczając w swój własny świat rozmyśleń i marzeń, zapominam gdzie się znajduję.
Zamykając oczy wsłuchuję się w ciche, uspokajające dźwięki muzyki. Rozluźniam ciało przykrywając się powoli mięciutkim kocem, przytulając się do ciepłej poduszki.
Kot wskakuje na moje kolana i wygodnie się usadawia na nich. Słysząc ciche pomruczenia między słowami piosenek nie czuję bólu pleców lub ciężaru, który leży na sercu po złym dniu.
Zapominam o troskach i wspomnieniach, o ulewie za oknem i zimnem. To mój świat.
Tu tęcza jest w innych kolorach, takich, jakich ja chce. Drzewa nie szumią, tylko cicho podśpiewują moje ulubione melodie. Psy mówią ludzkim głosem i chodzą na tylnych łapach, a spomiędzy kolorowej trawy wyglądają biedronki giganty.
Gdzieś pomiędzy tym wszystkim jest ta jedyna osoba, którą chciałoby się mieć tu, teraz, tylko dla siebie.
Najlepszym miejscem, jest nasza wyobraźnia. To nasze własne niebo, stworzone na naszych warunkach.
Tu i ja mogę być najważniejsza, tu ja mogę być kim chcę. To ja wyznaczam zasady i nikt nie będzie się im przeciwstawiał.
Wyobraźnia częścią duszy.
Pozwól swemu ciału i umysłowi zapomnieć.
Czemu każdy musi robić dziwne rzeczy, by poczuć się lepiej? Ta chwila, w której odrywamy się od rzeczywistości jest jak kropla wody na pustyni. Niepowtarzalna i rzadka.
Wystarczy chwila szczęścia... zapomnienia.
Obserwuję, lubię i linkuję. Będę zaglądać systematycznie =) Świetny blog!
OdpowiedzUsuńMój sposób... Hmmm, mam ich kilka ale najbardziej lubię moją kremową sofę z "tysiącem" poduszek, świeczki, dobry film lub książkę i obowiązkowo kieliszek czerwonego wina lub grzańca z plastrem pomarańczy, jeśli temperatura spadnie dość nisko. Zawsze pomaga...
Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
Wszystkie wymogi spełnione- teraz tylko grzecznie poczekam na losowanie. Bardzo fajny ten komin:)przyda się:) A mój sposób na rozweselenie wieczoru to tworzenie karteczek przy drinku np cola z wódeczką(fajnie rozgrzewa) :)
OdpowiedzUsuńSzaro bure dni? Dla mnie to nic strasznego! Jak pada deszcze jest jeszcze lepiej :} wtedy otwieram okno, gapię się jak sobie leci w dół, patrzę i obserwuję. równocześnie, wyobraź sobie słucham jak te ogromne krople rozbijają się o liście, asfalt i kałuże, to wymaga nie małej koncentracji! jak się już się tym zmęczę, koncentrację odzyskuję rozpoczęciem butelki wina, to równia pochyła, koncentracja szybka się ulatnia wraz z pochłanianiem tegoż wina i przychodzi sen. ?I do tego właśnie zmierzam...ciepłe łóżko i spać, przespać całe to szaro bure zło!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miło mi przyłączyć się do tej zabawy!
Ojj jakii ten Twój komin pięknyy.... !! II te kolorki... dobrze, że jest tam pudrowy róż :) już nie jest tako szaro-buro, prawdaa ??? Kocham kominy...a takiegoo nigdy nie spotkałam...więc mogłabym się nim otulić, kiedy na zewnątrz będzie szaro-buro...deszczowo iii bez odrominy słońca...możnaby powiedzieć, że nawet smutno, alee mysle, że jeśli ma się cel w życiu ii robi się coś, co się kocha, tooo nawet jesienna szaroburość iii chroniczny czasem brak słońca mogą stworzyć znakomity klimat w zaciszu domowym, kiedy "ciepła" muzyka mieszać się będzie z kolorowymi kanapkami, zrobionymi przez mojego mężczyznę - mistrza kuchni :) a także współbrać z kolorowymi skarpetkami, które oboje uwielbiamy nosić :) smaku dodadzą pachnące świeczki iii malinowa nalewka w rozsądnej ilości- znaczy sie kieliszeczek na głowę dla dobrego krążenia oczywiście! Żadne leniuchowanie, żadne użalanie się nad sobą iii rozciągnięte dresy! Trzeba zawsze czuć się pięknie...tym bardziej w szarobure dni :)
OdpowiedzUsuńObserwuję jako: NieuczesanyMotyl
Udostępniłam link o Candy na fb - Joanna Marta S.
Mój mail: salineczka@poczta.fm
Moje sposoby są proste i wszystkim dobrze znane zacznijmy od tego że nie smucę się z każdej kropli płynącej niczym wodospad na oknie zamiast się użalać iż jest deszcz i bura pogoda warto spojrzeć wtedy na świat okiem fotografa. Jak dla mnie zdjęcia w deszczu bądź też deszczu wyglądają bardzo imponująco . Kto powiedział że idealne zdjęcie to musi być np. zdjęcie jakiejś kompozycji jabłko + gruszka + koszyk + laptop . Może warto spojrzeć inaczej i zabawić się w fotografa jeśli jednak to nie wyjdzie mogę wam zdradzić inne moje sposoby . Jak już wcześniej napisałam najgorsze jest patrzenie na taką pogodę pesymistycznie warto przecież się uśmiechnąć a problemy odłożyć na potem :) . Mam jeszcze sposoby typu : czytanie , odpoczynek , wylegiwanie się , popijanie herbatki [...] ale o nich to chyba każdy wie!! Jak dla mnie na taką pogodę najlepszymi lekarstwem jest uśmiech ! To na tyle a komin z chęcią przygarnę .
OdpowiedzUsuńObserwuje , klemcia2001@gmail.com
Co takiego robię jesienią, jak wieje nudą, a nosa za drzwi nie chce mi się wystawiać? Po pierwsze planuję co zrobię, jak już mi przejdzie i zachce mi się cokolwiek ;-). Po drugie nastawiam wodę na gorącą czekoladę, a oczekując na donośny gwizd czajnika, wpatruję się w półkę DVD w poszukiwaniu idealnego, jesiennego umilacza, który wraz z czekoladą stworzy wymarzony duet. Po trzecie (to wersja najbardziej optymistyczna) zakładam ciepły płaszcz, szalik owijam naście razy, wciągam kalosze i w drogę mimo wszystko!, by podziwiać złociste kolory, gnające chmury i przedzierające się przez nie promienie słońca.
OdpowiedzUsuńO, właśnie wyszło słońce :)
Pozdrawiam, El clavel
Gdy patrzę jak polskie rodziny nie wiedzą co w jesienne weekendy robić z wolnym czasem i po Centrach Handlowych wędrują bóle głowy u mnie wywołują .Przecież są obiekty w których drugi człowiek na uśmiech i podanie ręki czeka a brak lekarstw jest tutaj problemem głębokim jak rzeka .Hospicjum dla dzieci w Krasnym ludzie z wielkim sercem spędzają tam weekendowe wieczory i ranki a na własny koszt kupują kochanym dzieciakom ciekawe książki i bajeczne czytanki .Dzięki wizytom w takim obiekcie człowiek silniejszym się staje tak jakby na nową się rodził i chętnie coraz częściej tam by przychodził .Strzykawka z igłą wśród chorych dzieci nie wywołuje przerażenia bo pracę oddanych pielęgniarek każdy tutaj docenia .We weekendy też można spędzać pożytecznie czas i a Hospicjum to lekcja życia dla każdego z Nas .Niechaj Słodko-Gorzka Kropka każde w Polsce Hospicjum odwiedzi i z fajnymi dzieciakami posiedzi .Pozdrawiam Andrzej wara44@onet.pl
OdpowiedzUsuńustawiam się i ja po śliczny komin, a że ja zmarzlak jestem to byłby jak znalazł :-)
OdpowiedzUsuńobserwuję oczywiście :-) a jeśli chodzi o Twoje pytanie ...
Jaki masz sposób na szaro-bury nastój jesienny...?
Wygodny fotel, kocyk, kakao i ... książka i to już jest moja pełnia szczęścia na nieprzyjemną jesienna pogodę za oknem :-)
info o zabawie na kwiatynatury.blogspot.com
pozdrawiam
Aj, ja zmarźluch straszny to może wygrana mnie rozgrzeje ;-)
OdpowiedzUsuńSzaro-bury jesienny nastrój? U mnie to praktycznie niemożliwe, a jak już się zdarzy przypadkiem na chwilę ;-) to sposób jest jeden, magoczny i pachnący... zamykam się w mojej ciepłej pachnącej kuchni (obowiązkowo z małym Synkiem - pomocnikiem) i czaruję :-) Smakowite powidła, kolorowe babeczki nadziewane najwymyślniejszymi słodkościami, czy choćby aromatyczny domowy rosołek. Wspólne gotowanie, w zapachach i aromatach się zanurzanie to jest to co Tygryski lubią najbardziej! Kolorowe smakołyki rowieją szybko szaro-bure myśli a energetyczne, rozgrzewające jesienne przyprawy podniosą poziom endorfin ;-) Przebywanie z ukochaną osobą (Syneczkiem) uspokaja i łagodzi oraz oczywiście wywołuje uśmiech :-)
Tak więc, po prostu - smacznego :-)
http://domowakuchnia.blox.pl/html
OdpowiedzUsuńZamykam konkurs!
Wszystkim bardzo serdecznie dziękuję za udział i zapraszam do posta o wynikach ;)