Wyczarowałam dodatkowo broszkę żołędziową do komina jesiennego :)
A oto nowy komin :)
Komin w całości uszyty ręcznie, gdyż maszyna już 2 miesiące w naprawie stoi i czeka na zamówione części wrrrr masakra- jak ktoś jest uzależniony od swojej maszyny to ciężko przywyknąć jak jej nie ma. W życiu nie myślałam ,że aż tak pokocham szycie na swojej maszynie ;)
I to na tyle handmadowych nowinek .
Wszystkiego cudownego ;*
Gdybym miała maszynę, też bym ją kochała;) Fajnie kominowi z broszką. Pozdrawiam skoro blady świt:)
OdpowiedzUsuńkoniecznie spróbuj z maszyną zamieszkać ;) nawet taka z małą ilością funkcji przy odrobinie wyobraźni potrafi wiele uszyć ;)
UsuńEch, ja szydełkuję, a filcować nie potrafię :(
OdpowiedzUsuńPora to zmienić :) piękne żołędzie!
Nie trudne to- obiecuje ! ;) Spróbuj!
Usuńo zdolna jesteś :)
OdpowiedzUsuńdziękuję , komplementy to ja lubię ;)
Usuńsuper pomysł na broszkę :) trochę radości na jesień :)
OdpowiedzUsuńo tak! Wszystko się robi po woli szare, choć liście kolorowe to jednak szybko opadają więc sami musimy kolorować sobie rzeczywistość ;)
UsuńJak widać, żołędzie nie muszą być wydziergane na szydełku :)
OdpowiedzUsuńTwoje są naprawdę piękne :)
Pozdrawiam Ania
dziękuję Aniu ;*
Usuńpiękne żołędzie a komin śliczny podziwiam za szycie ręczne
OdpowiedzUsuńdziękuję, szycie nawet mi dobrze szło bo tkanina przyjemnie się nakłuwała ale maszyną by pewnie było szybciej ;p
UsuńAle cudny już widze ten lans:)
OdpowiedzUsuńa pewnie , że będzie lans ;p hihihi
UsuńKomin piękny, a żołędzie wyglądają super! Widać zdolności szydełkowe nie są Ci potrzebne, bo i tak tworzysz cuda ;>
OdpowiedzUsuńdziękuje, jednak jakby ktoś mnie potrafił nauczyć szydełkować to bym po prostu była w 7mym niebie ;)
Usuńbardzo podobają mi się te żołędzie z filcu:) ja to filcowania jakoś nie ogarniam:)
OdpowiedzUsuńoj Ty zdolniacho z pewnością się filcowania nauczysz w 5min ;)
UsuńJa też nie umiem robić na szydełku... Ale widzę że też mogę mieć swoje żołędzie (troszkę inną techniką) :)
OdpowiedzUsuńPiekniusi komin :)
mnie szydełko nie lubi, zawsze krzywo idzie , coś muszę robić nie tak ;/ a z filcem jest kulka jest igła i jedziesz - czasem się w paluch ukłuje ale efekt jest raz dwa a taką robotę lubię ;)
Usuńbrocha jest cudna na tym kominie !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie :)
dziękuję ;* i lecę w odwiedziny ;)
UsuńŚwietnie wygląda nowy komin w towarzystwie filcaków.
OdpowiedzUsuńdziękuję ;*
UsuńPiękny komin i jeszcze ręcznie uszyty!Super.
OdpowiedzUsuńtak już mam, jak się uprę to nawet brak maszyny mi nie przeszkodzi w realizacji celu ;)
Usuńchcę taki komin *.*
OdpowiedzUsuńa to klops bo tylko jeden jest na świecie taki ;p
Usuńświetnie się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńdziękuje ;)
UsuńŚwietnie Ci to wyszło! No i "szacun" za ręczne szycie ;) ach!
OdpowiedzUsuńeh...jaki cudny komin...
OdpowiedzUsuńŚwietne te kolorowe żołędzie. Szczerze to opatrzyły mi się te "modne" biało-szare dodatki i wnętrza. Niech żyje kolorowa jesień!!!
OdpowiedzUsuńPodobny komin do mojego, co mi kiedyś zrobiłaś i piękna żołędziana broszka:)
OdpowiedzUsuńBroszka świetna:) Oryginalna. A ostatnio polubiłam kominy:) Nawet jak kupuję golfy - to musi być duuuży:)
OdpowiedzUsuń