Stało się, jestem mamą na pełen etat -od 3 tygodni już.
Trochę mnie to przeraża, niesamowicie męczy, mam już wszystko co mogłam mieć baby blues też - okropne uczucie- nie polecam ;p
W dzień Hanulek gardzi spaniem , za to nocki jako tako co parę godzin budzi się na cyca.
O tak , no cycki temat tabu dotychczas tylko i wyłącznie mój kobiecy atut stał się poidłem dla mojej małej Bestyjki , która wyczynia z nimi co chce.
Obkurczanie się macicy idzie mi całkiem nieźle , to nie ściema, że karmienie piersią pomaga i przyspiesza powrót do formy ;)
Blizna po cc też ładnie się goi i już prawie nie pamiętam tego bólu po operacji.
Jednym słowem są lepsze i gorsze momenty z takim maluszkiem, wyzwaniem jest dieta dla mamy karmiącej - tak mi nieswojo bez surówek do obiadku i bogactwa owocowych smaków , no i rzecz jasna czekolady ;(
Brakuje mi dnia i sił na odwiedzanie Waszych blogów- wybaczcie mi ale myślę o Was bardzo ciepło i cieszę się, że mimo wszystko zaglądacie do mnie i udzielacie mi mamusich rad, jako świeżo upieczona mama bardzo je sobie cenie.
Ściskam Was mocno i całuje ;*
Serdecznie gratuluję i zazdroszczę :)) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńOj tak, ten szok przy pierwszym dziecku jest ogromny! Nagle wszystko się zmienia, oczywiście w ogólnym rozrachunku na lepsze, ale te pierwsze tygodnie są ciężkie. Dużo siły!
OdpowiedzUsuńGratuluję kochana! baaaaardzo się cieszę :) teraz to jest wasz czas a nie blogów, więc zajmijcie się sobą w 100% :) powodzenia i trzymaj się! :*
OdpowiedzUsuńgratulacje :-)))
OdpowiedzUsuńach jakie słodkości!
:)))
Cudne zdjęcie! Takie prawdziwe i naturalne!
OdpowiedzUsuńTrzymam za Was kciuki :) To prawdziwy dar.. i mimo gorszych momentów największe szczęście!
BUZIAKI i głowa do góry! Ściskam i przesyłam samą pozytywną energię!!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńBędzie coraz lepiej, coraz fajniej :)
Pozdrawiam Was serdecznie :)))
Ślicznie razem wyglądacie :) Wszystko się unormuje i będziecie się cieszyć każdym momentem bycia razem :))))
OdpowiedzUsuńKwitniesz kochana! Karmienie piersią- niezastąpione:) Pozdrawiam Was z serducha!
OdpowiedzUsuńNiech maleństwo dobrze się chowa. Zdrówka Wam życzę! :)))))))))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, El clavel
Gratulacje i trzymaj się kochana!
OdpowiedzUsuńKropeczko początki nie są łatwe, ale z każdym dniem powinno być lepiej! Co do diety mamy karmiącej to nie ograniczałam sobie niczego, syn miał się dobrze, rano kawka z mlekiem, żółty, biały serek, czekoladę tez podjadałam :) Jedyne czego syn nie lubił to smażonego. Przez pierwsze dwa tygodnie jadłam jak ptaszek, potem już wszystko wróciło do normy.
OdpowiedzUsuńPowodzenia, macierzyństwo to piękna droga!
Odpoczywaj Kropeczko my tu poczekamy na wasz wielki powrót
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj, ale z surówek i owoców nie rezygnuj, tylko obserwuj :-) Jedz zdrowo i zróżnicowanie, bez wydymających i ostrych potraw, wtedy Bestyjce będzie latwiej przy rozszerzaniu diety :-)
OdpowiedzUsuńMiałam baaardzo długą przerwę w czytaniu twojego bloga. Wchodzę ja dziś i co widzę? Że należy gratulować, więc gratuluję!!!
OdpowiedzUsuńA żeby było ciekawiej, to ja także zostałam Mamą (jak to dumnie brzmi...;)) 3 tygodnie i 5 dni temu :D
Więc rozumiem Cię świetnie. Powodzenia życzę i witam malucha na tym pięknym świecie!
Kropeczko gratuluję śliczne maleństwo :)
OdpowiedzUsuńGratuluje :) Sliczna kruszynka :) Z czasem wszystkie nowe obowiazki stana sie codziennoscia i bedzie juz tylko lepiej :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj Kropko, kochana Kropko! Ty od wrzesnia jesteś mama , a ja do ciebie dopiero piszę! ale bóg mi swiadkiem, ze o tobie często myslę! cudowne dziecie, jak się ciesze, że wam sie udało! trzymajcie się!
OdpowiedzUsuń