piątek, 13 kwietnia 2012

Tańcowała igła z nitką... gdyż maszyna poległa ....

W trakcie pracy moja już nie taka dzielna maszyna do szycia Basia poległa... 
Szyłam kapę na kanapę a tu trach i ryf ryf... pfff i koniec. KLOPS totalny !!! ;(
No nic ...
Muszę ją znowu zanieść do Pana rodem z PRLu i liczyć, że naprawa nie potrwa zbyt długo .
A w tym czasie postaram się Was uraczyć innymi atrakcjami ;)
Może coś wyhaftuje albo ufilcuje... zostaje mi igła z nitką ;)
Kto mnie tam wie co wymyślę tym razem ;) 







 zdjęcie-  http://www.book.hipopotamstudio.pl/

7 komentarzy:

  1. tak to wlaśnie bywa, że panowie rodem z PRL'u bywają bezcenni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tak Pan jest bezsprzecznie mistrzem w swojej dziedzinie !!!! ;)

      Usuń
  2. Kotek, a ona nie była na gwarancji?
    Co się jej stało???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona jest jeszcze na gwarancji ale jedyny punkt naprawy Łucznika mieści się w piwniczce, przypominającej jamę kreta ;p a Pan jak Bóg pozwoli to mam nadzieje jeszcze żyje bo ostatnim razem jak Baśka była u niego to naprawa trwała ponad miesiąc bo Pan był w szpitalu. No cóż najlepsi fachowcy to ginący gatunek. A części z Chin też szły bardzooo długo.

      Usuń
    2. Co się stało Basi? - odp Nie mam pojęcia coś z tym bębnem chyba ale ja jestem zielona totalnie w tej dziedzinie, może coś pękło przeskoczyło ;/ Ten świetny Starszy Pan z pewnością będzie wiedział , przed nim maszyny nie mają tajemnic ;) Ave Pan z PRLu ;)))

      Usuń
  3. Kropeczko, zatem powinnaś zacząć startować w konkursach Łucznika i wygrać nowszy (oby mniej awaryjny) model ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dziękuje, za taką wiarę w moje umiejętności ale szyję od niedawna i na wygranie takiego konkursu nie mam najmniejszych szans , ogólnie nie należę do tych szczęściarzy co wygrywają w konkursach czy gdziekolwiek indziej ale za to w miłości mam większe szczęście ;) Pozdrawiam !

      Usuń

Bardzo lubię czytać komentarze, pod swoimi wypocinami, dzięki temu możemy się lepiej poznać i wiem, że ktoś to jednak czyta - to naprawdę miłe uczucie!!!