niedziela, 15 kwietnia 2012

Powitalny wiecniec na drzwi wejściowe


Wiedziałam, że nie wytrzymam i zadziałam  twórczo :)
Poświęciłam książkę i zaszalałam z klejem MAGIC
 trochę sznurka do tego  wydrukowałam napis i to by było na tyle.

 Wieniec już wisi na drzwiach 
Ciekawa jestem jak długo ....
Niestety mieszkanie w bloku ma wiele wad jedną z nich jest to , że dużo obcych ludzi się kręci po klatce  ;/ 
Koszt jaki poniosłam to 0zł bo wykorzystałam to co miałam mimo to i tak trochę by mi było szkoda gdyby ktoś ukradł ;/
 Choć z drugiej strony pewnie poczułabym się doceniona ;)

W tym miejscu przypomina mi się historia o okradzionym domku letniskowym znajomych. 
Złodzieje ukradli dosłownie wszystko, sztućce, naczynia i bieliznę a duży  namalowany przez właściciela domku obraz został jako chyba jedyny przedmiot wyposażenia... 
Znajomy który jest artystą plastykiem poczuł się tym faktem niezwykle dotknięty .

To by było na tyle wspomnień ;) 
Życzę Wam wspaniałych niedzielnych chwil z bliskimi ;***

10 komentarzy:

  1. Wow, bardzo oryginalny i kreatywny pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  2. super ten wieniec Ci wyszedł ,mam nadzieje ,że jednak nikt nie ukradnie :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogromnie mi się podobają takie rozety.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje ;) tu jest pokazane krok po kroku jak to się robi http://chicmadecheap.wordpress.com/2011/03/24/rolled-book-paper-wreath/

      Usuń
  4. Po co kraść, gdy można zapukać do drzwi i zapytać, czy mogłabyś jeszcze jeden taki zrobić albo poprosić o ten ;)) Bardzo fajny pomysł!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Wiki, widzę że jesteś z gatunku optymistów- zazdroszczę wiary w ludzi. Ja niestety nie mogę podzielić Twojego optymizmu gdyż w ostatnim czasie zostałam wielokrotnie oszukana, i okradziona w tym również przez osoby które są "niby" sztandarem naszego bezpieczeństwa.Moje różowe okulary popękały w drobny mak... co nie znaczy, że się zamknęłam na propozycje by kupić do nich nowe różowe szkła ;) Siedzę w swojej twierdzy i wypatruje ludzi, którzy mogą mi pomóc te szkła na nowo zamontować ale póki co lipa... Pozdrawiam

      Usuń
    2. Słodziutka Kropeczko, niestety, nie jest mi obce to, co czujesz, bo też wielokrotnie zostałam okradziona przez "niby" zaufanych ludzi, w miejscach, gdzie w w życiu tego bym się nie spodziewała, nawet pierścionek zaręczynowy został mi skradziony, a był dla mnie bezcenny... Mnie zawsze boli to, że ludzie myślą, że kradną przedmiot, a najczęściej kradną wspomnienia, emocje, prezent od kogoś bliskiego i to jest smutne... ale z drugiej strony w popękanych szkiełkach widzi się rysy, niewyraźne kształty, skrzywienia i ten obraz jest bolesny, więc szybko wymień szkiełka i zobaczysz, że od razu inaczej spojrzysz na wszystko ;) Ja mam miętowe szkiełka i jest mi z tym dobrze :D Życzę Ci różowego optymizmu i uśmiechu na buzi i w serduszku!!! Ściskam miętowo i przesyłam milion kolorowych uśmiechów ;)))))))))))...

      Usuń
    3. Uwielbiam mięte ;) dziękuje za miłe słowa i zrozumienie ;*

      Usuń
    4. Twój uśmiech jest dla mnie najlepszym podziękowaniem ;)) Wpadaj do mnie na mięte, ja do Ciebie będę przychodziła na różowe landrynki, z tej twoje lipy też herbatkę zaparzymy ;))) z twierdzy w końcu wybierzemy się na spacer po łące i będzie już tylko lepiej ;) Buziak!

      Usuń
    5. Genialne! Naprawdę fantastyczny pomysł...jestem pod wrażeniem!
      Lecę oglądać więcej Twoich wpisów :)
      Bardzo dziękuję Ci za komentarz na moim blogu i za słowa otuchy :*
      Ściskam ciepło i pozdrawiam :))

      Usuń

Bardzo lubię czytać komentarze, pod swoimi wypocinami, dzięki temu możemy się lepiej poznać i wiem, że ktoś to jednak czyta - to naprawdę miłe uczucie!!!