wtorek, 13 maja 2014

Jak samemu rozjaśnić włosy w domowym zaciszu ?


Gdy słoneczko mocniej zaczyna świecić , rok w rok po zimie mam ochotę rozjaśnić sobie odrobinę kolor na głowie.
Nie wiem jakie Wy macie doświadczenia z fryzjerami ale ja w większości przypadków z salonu wychodziłam załamana i biedniejsza ... 
Zdarzało się, że musiałam sama sobie poprawiać w domu to co fryzjer zepsuł ;/

Kiedy czara goryczy się przelała kupiłam profesjonalne nożyczki, pędzle, grzebienie, i farby i sama zaczęłam się zajmować własną głową. 
Może to mało wygodne, ale za to oszczędzam sobie stresu i pieniędzy :)

A więc zwykle mam na głowie farby na poziomie 6stym są to ciemne blondy, lecz tej zimy zmieniłam odcień z naturalnego ciemnego blondu na taki  " tabaka " czyli lekko rudawy

Wcześniej miałam lekkie rozjaśnione pasma  a poniższe zdjęcia są po kolejnych farbowaniach
i jak to się można domyśleć w efekcie kolor wychodził  coraz ciemniejszy.

zdjęcie bez retuszu

a to farba którą nakładałam firmy Rb Haute


Do rozjaśniania użyłam zestawu:
szczoteczka do zębów , proszek do rozjaśniania i utleniacz firmy GOLDWELL (w proporcji 1:1) + miseczka plastykowa do sporządzenia mikstury, gumowa rękawiczka i stary t-shirt


Przygotowaną rozjaśniającą papkę nabierałam szczoteczką i nakładałam pasmo po paśmie ( z odstępami, dzięki czemu uzyskam naturalne refleksy) , oddzielając włosy od dołu segmentami ( upinamy resztę klamrą i kolejno dobieramy kolejny poziom włosów zaczynając od dołu aż po czubek głowy ) , w zależności od oczekiwanego efektu rozjaśnienia , tj ile poziomów chcemy rozjaśnić, tak długo trzymamy na włosach rozjaśniacz ( choć nie zaleca się przekraczać czasu 45min by nie uszkodzić zbytnio włosów).

zdjęcie bez retuszu
Wyszło blondowo - rudawo ;p , myślę, że kolejne koloryzacje to będzie  kryty odrost od góry( wyjdzie naturalne ombre)  i kto wie, może będę szła w stronę jaśniejszych blondów choć brakuje mi chyba jeszcze odwagi ...
A kuszą mnie naprawdę jasne blondy ;p

A Wy jakie macie doświadczenia z domowym farbowaniem ?

Miłego dnia Kochani :*

5 komentarzy:

  1. Hmm ciekawe.. Ja zawsze farbowałam sama włosy, ale farbami ze sklepu. Nigdy nie rozbiłam tego u fryzjera, bo zawsze żal mi było kasy :)
    Twój sposób jest bardzo ciekawy, ale ja bym się bała, że coś sknocę :/
    BUZIAKI!

    OdpowiedzUsuń
  2. całkiem niedawno mnie olsnilo, że wracam od fryzjera mocno niezadowolona i to za kazdym razem po malowaniu (a naprawde nie należę do wybrednych czy drobiazgowych). Na szczęście spotkałam któregoś razu kolezanke i zgadałyśmy się na ten temat. zdradziła mi sekret swego super oryginalnego, ładnego blondu z fajnym odcieniem. odtąd robi mi ona albo...mój mąż. Nie dość, że jestem zadowolona to w kieszeni zostaje sporo grosza, bo zamiast 80-150 euro (taka jest rozpiętość cen kolorowania w salonie) to płacę....10 euro (cena farby L`Oreal) Róznice widac golym okiem i do tego stuprocentowa satysfakcja! :0 oczywiście trzeba umiejętnie robić by nie zniszczyć włosów, ale to kwestia uważnosci i wprawy. Twój kolorek bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz , to mamy podobnie, choć ja farbuje się sama , czasem proszę o pomoc przy wyciągnięciu pasemek na czepek ale ogólnie to już tak mam , że " Zosia Samosia " ze mnie ;p L'Oreal to całkiem ładnie wychodzi na włosach , choć jest dość agresywny to można na nim polegać jeśli chodzi o efekty. Bardzo mi się podobają Twoje włoski ładny odcień ;) Sama już jestem na granicy blond-owej wiec jeszcze trochę i chyba nie wytrzymam i się rozjaśnię ;p

      Usuń

Bardzo lubię czytać komentarze, pod swoimi wypocinami, dzięki temu możemy się lepiej poznać i wiem, że ktoś to jednak czyta - to naprawdę miłe uczucie!!!